Na mojej działce rośnie kasztanowiec – stary, rozłożysty, z charakterem. Z czasem zaczął wchodzić w drogę światłu, rozpychać się, zaglądać do okien. Trzeba było go przyciąć, z lekkim żalem, ale i z myślą, że nic się nie zmarnuje. Zachowałam jeden z grubszych fragmentów. Leżał przez miesiące w kącie warsztatu – drewno powoli nabierało głębi, twardniało, pękało delikatnie na powierzchni, jakby opowiadało o tym, co widziało przez lata. A potem przyszedł dzień, kiedy zabrałam je do pracowni. Toczyłam powoli, warstwa po warstwie, jakbym odkrywała to drzewo na nowo – jego linie życia, jego sekrety. Tak powstał wazon, ciepły w dotyku, z miejscem na kwiaty i wspomnienia.
Wymiary: średnica 14cm, wys. 22cm
Wszystkie pęknięcia i skazy widoczne na wazonach są ich unikatową cechą, charakterystyczną dla tego materiału jakim jest drewno.